wtorek, 23 lutego 2016

„Niezgodna” Veronica Roth

Veronica Roth „Niezgodna”
Tom I Trylogii „Niezgodna”
Amber 2012
39 rozdziałów
349 stron

Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony. Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny i musi być wyeliminowany...

JEDEN WYBÓR MOŻE CIĘ ZMIENIĆ...

Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość. Tymczasem  wybucha krwawa walka między frakcjami. A Tris ma tajemnicę, której musi strzec przed wszystkimi, bo wie, że jej odkrycie oznacza dla niej śmierć...

Na „Niezgodną” trafiłam przypadkiem.
W książce, którą wtedy czytałam znalazłam ulotkę promującą pierwszą część trylogii autorstwa V.Roth. To, co tam ujrzałam zaciekawiło mnie na tyle, że postanowiłam przeczytać „Divergent”. Po około dwóch tygodniach miałam już książkę w swoich rękach. Kilka godzin później byłam już po jej lekturze.
Akcja zaczyna się w dniu testu przynależności. Nim jednak do niego dochodzi, spędzamy poranek z Beatrice i jej rodzicami oraz bratem. Najpierw matka szesnastolatki obcina jej włosy. Później cała czwórka je śniadanie.
Podczas testu okazuje się, że dziewczyna pasuje aż do trzech frakcji i jest kimś, kogo określa się mianem niezgodnej.

„— Chwileczkę — przerywam jej. — Czyli nie masz pojęcia, jaka jest moja przynależność?
— I tak, i nie. Moim zdaniem jednakowo nadajesz się do Altruizmu, Nieustraszonych i Erudycji — wyjaśnia. — Takich, którzy uzyskują podobny wynik... — ogląda się przez ramię, jakby myślała, że ktoś się za nią pojawi — nazywa się Niezgodnymi”.

Od tego czasu panna Prior musi utrzymać swoją niezgodność w sekrecie. Inaczej grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Są bowiem tacy, którzy „polują” na ludzi pasujących do więcej niż jednej frakcji.

Czy Beatrice zdoła zadbać o swoje bezpieczeństwo? Czy ocali swoich bliskich? Czy miasto przetrwa? A może wszystkim grozi zagłada?
Część odpowiedzi poznamy podczas lektury pierwszego tomu trylogii, pozostałe przestaną być niewiadomą, gdy sięgniemy po dwie kolejne części.

Książka napisana jest prostym, łatwym do zrozumienia językiem. Nie brak w niej jednak piękna. Pani Roth udało się, nie bawiąc się w poetyckość, stworzyć wciągający świat, gdzie miłość i przyjaźń są w stanie przetrwać wszystko, nawet śmierć czy zdradę zaufania.
Pokazuje nam również, że zawsze mamy wybór. Nawet jeśli postawiono na nas krzyżyk, możemy to zmienić. Wybór nie zawsze jest prosty, ale przecież ludzkie życie polega właśnie na podejmowaniu trudnych decyzji i zmierzaniu się z konsekwencjami błędu, których na naszej drodze do szczęścia nie brakuje. Zostało to dokładnie przedstawione w postaciach Tris i Tobiasa, znanego też jako Cztery.

Bohaterowie muszą się zmierzyć nawet z własnymi lękami. Powinni również pamiętać, że przeszłość nigdy nie śpi. Bo zawsze, w najmniej spodziewanym momencie właśnie ona dochodzi do głosu i zwykle ma decydujący wpływ na przyszłość danej osoby. Ważne jest jednak to, by mieć kogoś bliskiego. Kogoś, kto nawet jeśli nie akceptuje twoich wyborów, rozumie dlaczego akurat tak musiałeś postąpić. Kogoś, kto nie pozwoli ci się poddać. Kogoś, kto będzie walczył u twego boku do końca. Nawet jeśli to beznadziejna walka. I wreszcie kogoś , kto jest w stanie poświęcić się dla dobra ogółu. Jak Beatrice Prior.

Tris nie czuła się bohaterką. Była sobą. Walczyła dla dobra innych. Gotowa zginąć, jeśli w ten sposób mogła ocalić drugą osobę. Potrafiła nie patrzeć przez pryzmat niechęci i nienawiści względem swoich wrogów jeśli wymagała tego sytuacja. Umiała wybaczyć, choć nie zawsze przychodziło jej to z łatwością.

Podziwiam panią Roth za to, że stworzyła kogoś takiego jak Tris. Mimo młodego wieku i wielu niedoskonałości pokazała mi, że warto walczyć o siebie, o prawdę, o lepsze życiem. Choć czasami nie rozumiałam toku jej rozumowania. Podziwiam tę postać również za to, że w najważniejszych momentach trzymała emocje na wodzy, nie pozwalała, by nią kierowały.

Oprócz głównej bohaterki, bardzo podobał mi się sposób przedstawienia Christiny, Uriaha i Marlene. Mimo tego, że o Uriahu i Marlene nie wspominano w powieści zbyt często, zdążyłam ich pokochać i bardzo się do nich przywiązać.

Veronica Roth nie chciała stworzyć nadludzi. Każda z jej postaci ma wady. Opisała ich w sposób, który nie jest przerysowany. Udało się jej to, czego nie potrafiła zrobić S.Collins. Autorka „Igrzysk Śmierci ” główną bohaterką swojej trylogii uczyniła niezdecydowaną, działającą pod wpływem emocji, dającą sobą manipulować nastolatkę.

Dzieło pani Roth w pełni zasługuje na uznanie. Ta trylogia wiele wniosła do mojego życia. Dlatego też z radością przyznaję „Niezgodnej” ocenę 5+ w skali sześciostopniowej.

piątek, 10 października 2014

sobota, 4 października 2014

"Zostań jeśli kochasz" ("If I stay")

“Życie to wielki,
śmierdzący bajzel. I w tym
tkwi piękno.”

Na książkę "If I Stay" trafiłam przez przypadek. W jakiejś młodzieżowej gazecie, którą przeglądałam z nudów, napisano krótką informację o filmie. Podano też autora książki, na podstawie której go nakręcono. Kilka dni później w moje ręce trafiła nowiutka, papierowa kopia tego dzieła.

"Sometimes you make choices in
life and sometimes choices make
you."

Mia straciła wszystko. Czy miłość
pokona śmierć?
Po tragicznym wypadku, w którym
zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w
stanie dziwnego zawieszenia. Musi
podjąć decyzję, czy walczyć o
odzyskanie przytomności, czy też
poddać się i umrzeć. Próbując
rozstrzygnąć ten dylemat,
wspomina dotychczasowe życie.
Poruszająca książka o dającej
wsparcie rodzinie, przyjaźni,
samotności i znajdowaniu swego
miejsca na ziemi, o umiejętności
żegnania się z przeszłością i
przyjmowania tego, co nadchodzi.
„Jeśli zostanę” opowiada o potędze
miłości i wyborach, których każdy
z nas musi dokonać.

Nie da się w kilku zdaniach opisać piękna i wyjątkowości tej powieści. Kiedy zaczynasz ją czytać, przeżywasz wszystko z perspektywy Mii. Wspomnienia głównej bohaterki tylko to utrwalają i jeszcze bardziej uwidaczniają.
Kiedy widzisz, co straciła tak młoda osoba, nie potrafisz powstrzymać łez. Gayle Formam wspaniale gra na naszych uczuciach i robi to z dużym wyczuciem.

Kolejny plus książki to jej bohaterowie. Nie da się ich nie lubić. W retrospekcjach ukazane są ich wady. Jednak mnie urzekła troska, którą okazali tej dziewczynie w momencie, kiedy potrzebowała ich najbardziej. Nie było to żaden sposób przesłodzone. Przynajmniej ja tak to odczułam.

Kolejny wątek, z którym mamy do czynienia w książce to związek Mii i Adama, dwójki bardzo utalentowanych muzyków. I ponownie, ich miłość została ukazana w bardzo dobry sposób. Nie ma tu nic cukierkowego, jak w niektórych powieściach, które czytałam. Oboje dojrzale podchodzą do swojego związku. I to również odbieram pozytywnie.

Zakończenie "Zostań jeśli kochasz" bardzo mnie wzruszyło. Łzy same płynęły po moich policzkach. Przez kilka dni to przeżywałam i zbierałam w sobie, aby jakoś logicznie przedstawić moje przemyślenia względem tego dzieła.
Mam za sobą również lekturę drugiej części pt. "Gdzie ona poszła" i przyznam szczerze, że coraz bardziej szaleję za powieściami autorstwa Gayle'a Formana.

"Jeśli zostanę"
Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2010
Kategoria: +12
Liczba stron: 247

****
W następnym poście podzielę się z Wami opinią na temat trylogii "Niezgodna".
A teraz dziękuję za uwagę i życzę wszystkim miłego wieczoru. :)

piątek, 3 października 2014

Pierwszy post, szaleństwo, wow.

  Witam, witam.


Mój pierwszy post tutaj. Wypadałoby się więc przedstawić. Jestem Tomione i mam już 23 lata. Książki są moją miłością od kiedy pamiętam. Mając do wyboru - czytać czy pójść na imprezę - zawsze wybieram obcowanie z literaturą. Pewnie myślicie sobie teraz, że jestem jakimś totalnym no-lifem, ale to nie do końca tak wygląda. Co do gatunków, które preferuję - jest to fantasy, paranormal romance, kryminały, historyczne i wiele innych. Lubię również romanse Austen oraz poezję - tutaj tylko Baczyńskiego i Whitmana, gdyż jestem dość wybredna akurat jeśli chodzi o poezję. 





Bardzo ładna i jakże trafna przeróbka słynnego "Okay? Okay." z powieści "The Fault in Our Stars" Johna Greena.





Książki w plenerze.
W następnym wpisie postaram się wrzucić tu zdjęcia, które zrobiłam na taki konkurs. Może jakieś się nadadzą. 



Czytajmy książki, to zmienia życie na lepsze! :)




A tu część mojej kolekcji. W następnych postach postaram się dodać jeszcze jakieś zdjęcia moich ukochanych książeczek. 






A teraz już kończę. Pora na kolejną, cudowną lekturę.
Pozdrawiam,

Tomione